4 września 2016

REGION POD LUPĄ #1 Granica Kurpi, cmentarze wojenne, nieistniejące zabytki i nazwy miejscowe

Tym wpisem rozpoczynam nową serię na blogu. Co miesiąc będę dzielić się z Wami artykułami, jakie ukazują się od sierpnia w tygodniku "Kurier Przasnyski". Dzięki uprzejmości Redakcji mam możliwość prowadzenia własnej rubryki, w której co tydzień publikowany jest felieton historyczny. Serię nazwałam "Region pod lupą", a jej logo możecie zobaczyć w nagłówku posta. Wpisy z tej serii są przeznaczone nie tylko dla tych, którzy nie mieszkają na terenie powiatu przasnyskiego, a interesują się nim i jego przeszłością, ale też dla wszystkich, którzy nie zdążyli kupić gazety, interesują się - podobnie jak ja - historią i dziedzictwem naszej małej ojczyzny lub też po prostu (może się tacy znajdą) lubią czytać bloga "Kurpianka w wielkim świecie" :)
Artykuły poruszać będą zarówno tematy, które w mniejszym lub większym zakresie pojawiły się już na blogu, ale też zupełnie nowe zagadnienia. W postach z tej serii będę Wam zdradzać, dlaczego wybrałam takie a nie inne tematy i co mnie zainspirowało. To kolejny powód, dla którego warto śledzić bloga.




Aby wygodnie przeczytać artykuł, kliknij na dane zdjęcie, a potem prawym przyciskiem myszy wybierz "otwórz obraz na nowej karcie" i powiększ go.



Odcinek 1. Czy Przasnysz i Chorzele to Kurpie?
Ukazał się 10 sierpnia. Inspiracją była rozmowa z dawno nie widzianymi znajomymi z liceum, jaką miałam przyjemność przeprowadzić w czasie pikniku w Czernicach Borowych podczas Światowych Dni Młodzieży, o czym pisałam tutaj: KLIK. Zapytali mnie, czy Przasnysz leży na Kurpiach, bo przestawiając się nowym znajomym na studiach w Olsztynie, zostali zakwalifikowani do Kurpiów, choć są z Przasnysza lub okolic (ale tych niekurpiowskich). Wywiązała się rozmowa, w której pokrótce odpowiedziałam na pytanie. Kolega z liceum zaproponował, żebym napisała o tym w pierwszym odcinku serii. I tak się stało! :)


Odcinek 2. Czyja to wojna, czyje to groby?
Ukazał się 17 sierpnia. W przypadku tego tekstu inspiracje były dwie. Pierwszą była redakcja tekstu o tematyce grobów wojennych, jaką przeprowadzałam, a drugą Piknik Historyczny w Chojnowie, podczas którego promowałam swoją książkę "Kapliczki, figury i krzyże przydrożne w gminie Jednorożec". Odbył się w sierpniu, więc będziecie mogli o nim przeczytać w jednym z kolejnych postów - w podsumowaniu miesiąca.

Z ciekawostek warto dodać, że na steli, której fotografia stanowi ilustrację do artykułu, znajduje się aż 5 polskich nazwisk na ok. 15 wszystkich wyrytych. To pokazuje skalę uczestnictwa Polaków w armiach zaborczych i walkach pod Przasnyszem. Podobnych tablic , z tak dużą ilością polskich nazwisk, jest na cmentarzu wojennym w Jednorożcu dużo więcej. Zainteresowanych odsyłam do wpisu na blogu: KLIK


Odcinek 3. Miejsca, których już nie ma
To publikacja z 24 sierpnia. Inspiracją były zdjęcia z Krzynowłogi Wielkiej w czasie II wojny światowej, jakie odnalazł mój Piotrek (to jego miejscowość rodzinna). Do takiej formy felietonu zainpirowała mnie też rozmowa z jednym z dziennikarzy "Kuriera Przasnyskiego", od którego dowiedziałam się o ciekawym projekcie, związanym właśnie z przasnyskimi obiektami, których zostały zniszczone lub rozebrane.

Ten odcinek serii - zupełnie przypadkowo - został ciekawie skonstruowany. Chodzi mi o wybór zdjęć. Obiekty z gminy Jednorożec to przydrożne krzyże - jest to więc nawiązanie do mojej książki. Zdjęcia z Przasnysza pokazują miejsca kultu (zbór ewangelicki i kaplica rzymsko-katolicka), wiązać je więc można z moim aktualnym obszarem zainteresowań, czyli historią Kościoła w mikroskali (parafia Jednorożec). Nawiązują również do wpisu o przasnyskich świątyniach: tych zabytkowych: KLIK i już nieistniejących: KLIK. Natomiast obiekty z gminy Chorzele są ogólnym odbiciem moich zainteresowań historią i dziedzictwem powiatu przasnyskiego. Co ciekawe, wybierając zdjęcia, nie kierowałam się żadnym kluczem i nie zauważyłam tych zależności :)


Odcinek 4. Skąd pochodzi nazwa Twojej miejscowości?
To najnowsza publikacja z wydania, które ukazało się 31 sierpnia. Jest to nawiązanie do jednego z ostatnich wpisów na moim blogu, który - jak mi się wydaje - spodobał się czytelnikom. Jeśli jeszcze go nie widzieliście, to koniecznie nadróbcie zaległości: KLIK. A czemu wybrałam ten temat jako kolejny prezentowany w felietonie? Tym razem to zasługa mojej siostry, która wskazała zagadnienie, o którym chciałaby w gazecie ;) W artykule skupiłam się na grupie nazw miejscowości, których pochodzenie nie do końca jest jasne, a wytłumaczeń możliwej proweniencji nazwy jest kilka. W artykule znajdziecie kilka przykładów, a więcej oczywiście w linkowanym wyżej poście.



Czy macie jakieś preferencje odnośnie tematów kolejnych felietonów? Śmiało, sugerujcie! :)


Do następnego! :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz