26 sierpnia 2012

Wspomnieniowo: UWM OLSZTYN



Baaaardzo długo i intensywnie zastanawiałam się nad tematem następnego posta :) Postanowiłam napisać coś "wspomnieniowego" (jako że przeniosłam się z UWMu na UW), a chciałam też przygotować wpis, który może stać się pomocą dla przyszłych studentów UWMu :)





Zajmiemy się dziś prześledzeniem zajęć na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, konkretnie w Instytucie Historii i Stosunków Międzynarodowych, jako że jestem studentką historii właśnie :)


Mam nadzieję, iż przyszli studenci UWM odnajdą w tym poście cenne wskazówki i obeznają się, w jakimś stopniu, z WH.

->lokalizacja: Olsztyn, Kortowo (mapa, którą można przybliżać i opis obiektów)
->otoczenie: Centrum Nauk Humanistycznych, Centrum Konferencyjne, Biblioteka Uniwersytecka
->przystanek ZKM: "Uniwersytet-Centrum Konferencyjne"
->dojazd z Dworca PKS i PKP: linią "3" i "22" 23 minuty
->bilet miesięczny na wszystkie linie w granicach Olsztyna ulgowy (studencki): 55 zł (nieograniczona liczba przejazdów przez wszystkie dni danego miesiąca)















JAK WYGLĄDA STUDIOWANIE HISTORII NA UWMie?
Bardzo dużo na ten temat nie mogę powiedzieć, ponieważ przeżyłam tu tylko jeden rok akademicki, ale to wystarczająco, aby udzielić wskazówek pierwszakom :D

Tutaj jest dostępny zaktualizowany program studiów, warto zajrzeć :)

WAŻNE! Obojętnie jaki kierunek zamierzasz studiować, zapoznaj się z programem studiów :) Często potem studenci są rozczarowani, znudzeni lub zdziwieni przedmiotami w swoim planie zajęć, zazwyczaj wynika to z tego, że nie zajrzeli do programu studiów :P

PRZEDMIOTY NA I ROKU:
->historia filozofii
*ćwiczenia: bardzo miło wspominam :) czytanie tekstów filozofów, analiza, luźna dyskusja, próba interpretacji, zabawy i eksperymenty ;) prowadziła mgr Agnieszka Biegalska
*wykłady: wspaniałe! byłam barrrdzo zaciekawiona, szczególnie dlatego, iż prowadząca, dr Zofia Migus-Bębnowicz interesuje się zawodowo filozofią indyjską (a ja, jak zdążyliście zauważyć, nawet jeśli mnie nie znacie osobiście, lubię kulturę indyjską), poza tym, opowiadała bardzo ciekawie, prezentowała interesujące filmy, czytała teksty filozofów, świetne wykłady! :)

->język obcy nowożytny
Tu się chwilką zatrzymamy :) Miałam do wyboru: angielski, niemiecki i rosyjski. Długo się zastanawiałam, co wybrać (już na wstępie zrezygnowałam z rosyjskiego, nie przepadam, uraz historyczny :P). W końcu postanowiłam, że ruszę do przodu z językami i poszłam na niemiecki A1 ;) Spowodowane było to też tym, iż rozszerzoną maturę z angielskiego napisałam na C1, więc nie chciałam się "cofać", wybierając poziom B2, który był dostępny, tylko iść do przodu ;) Wylądowałam więc na niemieckim, pierwszy raz w życiu :) Byłam jedną z 2 osób w grupie, która nigdy przenigdy nie miała w szkole styczności z tym językiem, i dałam radę na 5! :D
Zajęcia bardzo ciekawe, interesująco prowadzone, wszystkie zawiłości gramatyczne prowadząca, mgr Wiesława Pesta, tłumaczyła na bieżąco, duużo ćwiczyliśmy, więc czuję, że podstawy mam ;)

WAŻNE! Zajęcia z języków na UWMie są prowadzone w Studium Języków Obcych, nie w budynku WH!

->łacina klasyczna: mgr Józefa Zalewska dobrze przygotowała mnie to dalszej nauki łaciny. Ważne jest tez to, iż w II klasie liceum miałam 1 h łaciny tygodniowo, więc czułam się pewniej na zajęciach. Dużo ćwiczeń, czytanie testów, tłumaczenie, przy okazji historyjki i ciekawostki z antyku, wymagające sprawdziany, ale bez obaw, można dać radę :)

->technologia informacyjna: mgr Izabela Socka prowadziła zajęcia na luzie, ale tak, abyśmy się czegoś nauczyli ;) pakiet Microsoft opanowany ;) sprawdziany w porządku (choć ten z Excela był trudny:/), miłe rozmowy, gotowość do pomocy, ogólnie: super! :)

->vademecum studiów historycznych:
*ćwiczenia: prowadził je w mojej grupie dr Andrzej Korytko, świetny wykładowca! :) dokładny, wymagający, ale nie stroniący od żartów i luźnych rozmów ze studentami ;) zajęcia bardzo mi się podobały, pokazy multimedialne, bardzo dokładne ćwiczenia z bibliografii i przypisów (co jest ogromnie ważne dla historyka, wiedzą to też olimpijczycy :P), ślęczenie nad fiszkami ale ogólnie można się dużo nauczyć :)
*wykład: prowadził dr hab. Norbert Kasparek, prof. UWM, bardzo specyficzne zajęcia ;) ciekawe historyjki, specyficzny sposób mówienia o pracy historyka, cięte riposty, ale ogólnie przyjemny czas ;) po tych zajęciach trochę inaczej patrzę na siebie jako przyszłego historyka :)

->historia starożytna:
*ćwiczenia: w I semestrze z dr Ryszardem Sajkowskim, w II semestrze z dr Mironem Wolnym
dr Miron Wolny: jak się dowiedzieliśmy, że w semestrze letnim będziemy mieć z nim zajęcia, padł na nas blady strach! słyszeliśmy, że jest strrrrasznie wymagający, wysyła na konsultacje, pyta o szczególiki, zajęcia bez notatek, wszystko z głowy... ogólnie rzeź! ale jak przyszło co do czego, to byłam pod wrażeniem! :) świetne zajęcia, ciekawe dygresje i opowieści, świeże spojrzenie na problem, "może ktoś z Państwa chciałby coś dodać?" :D, małe sprawdzianiki co jakiś czas+aktywność=ocena
*wykład: dr Ryszard Sajkowski-złoty człowiek! :) uwielbiałam go :) wielka wiedza, ciekawy sposób prezentowania tematu, wykłady okraszone tekstami źródłowymi, oczywiście mapy, cud, miód i maliny! :) jeden z moich ulubionych wykładowców z IHiSM :)

->prahistoria ziem polskich: wykład oraz ćwiczenia z  dr Mirosławem J. Hoffmannem, podobały mi się, naprawdę się wkręciłam :) już wcześniej lubiłam czytać o archeologii i pamiętam, jak będąc w gimnazjum, nie mogłam się doczekać, kiedy w końcu dowiem się o tych wszystkich kulturach, o jakich słyszałam: łużycka, wielbarska itp. Ćwiczenia to głównie odpytywanie na ocenę z wiadomości podanych na wykładach, ale też ciekawe teksty o odkryciach archeologicznych, pokazy multimedialne i możliwość zobaczenia ana własne oczy eksponatów

Jednak muszę przyznać, iż ten przedmiot był największą traumą semestru zimowego, a to ze względu na konieczność przeczytania dodatkowej literatury oraz spotkania z wymagającym doktorantem... Ale jak już zaczęłam czytać, to barrrdzo mi się spodobało! :) Tym bardziej, że moja książka wyglądała tak: 


Polecam też, w ramach zajęć dodatkowych (ale i "pomocy" przy wystawianiu ocen), udział w przeciekawych Warsztatach bałtyjskich na Zamku Krzyżackim w Olsztynie :)

->nauki pomocnicze historii:
*ćwiczenia: prowadziła je dr Irena Makarczyk ;) spokojny, czasem monotonny głos, ale informacje, które przekazuje, są bardzo ciekawe ;) dzięki zadanej pracy, jaką było przygotowanie drzewa genealogicznego, dotarłam do świetnych wiadomości o mojej rodzinie :) a pracę zrobiłam na 2 duże brystole A2! :D
*wykład: nph-owcy chyba już taka mają, że mówią powoli, czasem usypiająco,a le jak się wsłuchasz, to jest naprawdę ciekawe ;) taki jest dr Krzysztof Łożyński, kolejny mój ulubieniec :) wiele mi pomógł, nie tylko w ramach zajęć, zawsze znajdzie czas dla studenta :) bardzo miły w obyciu, stara się przekazać najważniejsze informacje, aby nie zanudzać studentów :)

->historia średniowieczna powszechna:
*ćwiczenia: dr Jan Gancewski potrafi rozbawić człowieka tak, że płaczesz ze śmiechu, szczególnie, gdy coś wspomina :) ale jest też wymagający i lepiej być przygotowanym na zajęcia :) duża wiedza przekazana w przystępny sposób :)
*wykład: "Witam Państwa bardzo serdecznie na wykładzie z historii powszechnej średniowiecza" <uśmiech i spojrzenie po ludziach>-tak zaczyna się każdy wykład prof. dr hab. Grzegorza Białuńskiego :D Muszę jednak przyznać, że wykłady są niezmiernie interesujące, profesor poleca ciekawe książki, z którymi warto się zapoznać, mówi rzeczowo, często powtarza informacje, ale nie lubi, gdy się rozmawia podczas zajęć :P ogólnie: super! :D

->historia średniowieczna Polski:
*ćwiczenia: dr Anna Kołodziejczyk świetnie prowadzi zajęcia! :) zawsze z laptopem i prezentacją multimedialną, mapami i tekstami źródłowymi (kroniki!), innowacyjne spojrzenie na historię, dzięki niej nauczyłam się zwracać uwagę na szczegóły, których wcześniej bym nie zauważyła :) genialne zajęcia! :)
*wykład: absolutnie przekochany prof. dr hab. Józef Śliwiński, wspaniały człowiek! :) te jego opowieści, jakbym była na dworze Kazimierza Wielkiego :) bez względu na to, że jest starszy, ma tendencję do powtarzania na kilku wykładach tego samego, ale to tylko utrwala informacje :) świetny sposób opowiadania, ciekawe anegdotki, szczególnie gdy mówi o kontaktach damsko-męskich (i ten jego uśmieszek w takich sytuacjach :D), moje ulubione wykłady! :) uwielbiam go bezgranicznie :)
No i rozdaje swoje książki po zdanym egzaminie :D A Kazimierz Wielki zawsze był jednym z  moich ulubionych władców :D




Były też zajęcia w ramach specjalności nauczycielskiej w ramach nauczania historii i wiedzy o społeczeństwie (psychologia, pedagogika, podstawy prawno-ustrojowe Polski) i wykłady dodatkowe (ogólnouczelniany, ja chodziłam na "Dziedzictwo kulturowe", i ogólnowydziałowy, u mnie były to "Religie świata rzymskiego"-oba bardzo ciekawe).

Może się to Wam wydawać nudne, gdy czytacie, kto jaki jest na zajęciach, myślicie "a, to tylko jej odczucia"... Możliwe ;) Ale warto pamiętać, że do strony technicznej dochodzi też praktyczna :) Ludzie, których tu poznajcie i z którymi przebywacie...

WSZYSTKIE NAS OSIEM I PÓŁ! :D Od prawej: Karolcia, Sylwuś, Dominika, Dżewelajna i ja ;)
Biblioteka Uniwersytecka UWM, 21.10.2011
Z Ukochanym :*
Z Izą, moją osobistą Panią Fotograf :)

...miejsca, w których spędzacie czas...




...to, co robicie w wolnej chwili...

16.03.2012 :) nowa wersja Titanica :)

...imprezy, na których bywasz...
Kortowiada 2012



Nigdy nie zapomnę konsultacji, godzin czekania na zajęcia, wykładów...





...tylko tutaj, stojąc na przystanku i czekając na autobus na zajęcia, odbierasz telefon i dowiadujesz się, że za godzinę udzielasz wywiadu dla TVP Olsztyn :) takie rzeczy tylko na UWMie :P




...nie zapomnę spotkania z prof. Krzysztofem Mikulskim, który przyjechał na UWM z prof. Jackiem Wijaczką, by promować ich nową książkę ;) spotkałam go na OH w Gdańsku prawie rok wcześniej, egzaminował mnie, zapraszał potem na studia na UMK w Toruniu... a teraz mnie poznał! ;) i dedykacja jest :D



...nie zapomnę choinki z książek w Bibliotece Uniwersyteckiej :D


...ani osób, które wymagając przeczytania określonych książek, zachęciły mnie do własnych poszukiwań i przemyśleń...

Polecam gorąco! :)
...nie zapomnę też cudownych spotkań z ludźmi, których poznałam na OH, a okazali się wykładowcami w IHiSM :) i mnóstwa innych rzeczy, dzięki którym w Olsztynie było mi tak dobrze :)


Te wszystkie elementy razem utworzyły cudowną całość :) Będę tęskniła za UWM... nie da się streścić całego roku w jednym poście, a szkoda ;) teraz żałuję, że nie robiłam zdjęć prawie w każdej chwili, każdego dnia, bo zawsze działo się coś ciekawego i wartego uwiecznienia ;) ale ja jeszcze tam wrócę, przynajmniej rekreacyjnie :D albo na sesję zdjęciową ;P





A wszystko związane było też ze stypendium Indeks Star2Star ;)
->mieszkanie opłacone
->bilety są, i te miejskie, i te na dojazdy na trasie Jednorożec-Olsztyn
->mnóstwo książek i kserówek, potrzebnych na zajęcia-jest! :) teraz nie mieści mi się to wszystko na półkach :D
->wyjazdy na imprezy i konferencje, dodatkowe wykłady
->książki do języków kupione, teraz siedzę i wkuwam niemiecki :D
->literatura historyczna w j. angielskim-zaliczona! :D
->"części" do biżuterii kupione, tylko robić i sprzedawać :P


Wszystko dzięki stypendium :)






Pokochałam olsztyńską uczelnię całym sercem, tak samo jak ludzi, których tam spotkałam :) Jednak czas iść dalej, wejść w kolejny etap życia... Może... Warszawa mnie zauroczy? :)

IH UW, nadchodzę! :D




Całuję gorąco, pomimo deszczowej, iście angielskiej pogody za oknami :)

9 komentarzy:

  1. Pooja jesteś wielka : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gdzie tam, niska, mam tylko 162 cm wzrostu :P ale dziękuję :)

      Usuń
  2. Jesteś niesamowita :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też jestem obecnie studentką WH w Olsztynie tyle, że jako studentka podlegam dwóm innym instytutom: Instytutowi Filologii POlskiej i Instytutowi Filozofii :) Ale Twoje wspomnienia o wykładowcach rozbawiły mnie:) Sama miałam w ubiegłym roku zajęcia np z dr Łożyńskim a teraz mam już z panią dr Agnieszką Biegalską logię :)Cudowna kobieta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że moje wypociny wywołały uśmiech na Twojej twarzy :)

      ja strrrrrasznie tęsknię za Olsztynem, ostatnio jakoś ze wzmożoną siłą to odczuwam...

      pozdrawiam! :)

      Usuń
  4. studiowalam historię w 2002-2009(dwie repety).
    zaczęło się od Obrońców Tobruku. chodzilismy na wyklady tez na szrajbera. ciekawe zajęcia, fajni wykladowcy. mialam raz warunek u kasparka i 3 razy u lukaszewicza. w czasie przerw chodzilismy na papierosy przed drzwi, albo w lazience no bo kiedys to nawet wykladowcy palili ze studentami w lazienkach. takie bylo pierwsze dziesięciolecie dwudziestego wieku.
    ah jak to wspominam. smutne i tęskne zarazem. jak wkraczalismy w dobę internetu, w dobę multimediów. gdy chodzilo sie do rosmana pod dukatem, albo na bułki z czekolada w tyrolskiej.
    albo to, ze internet tylko u bercika byl na mazurskiej, bo w 2003 jeszcze tak nie bylo go w miescie.
    minely piekne czasy, minely. ludzie sie pozenili, stracili swoje mlodziencze marzenia i aspiracje. niejeden kariere robi na UWM, inny nie ma pracy, kto inny za granicą albo w miejscowym liceum opowiada o królach i dziejach.
    wszyscy plynelismy statkami do Sparty, na krucjaty, albo toczylismy podwodne walki w czasie I wojny światowej.
    a życie płynie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. serdecznie dziękuję za ten komentarz i podzielenie się tymi wspomnieniami... życie płynie, ale wspomnieniami pozostają :)

      Usuń
    2. 7 lat studiowania buahahahaaaa

      Usuń